W środę podjął się proces kierowcy śmieciarki, który w kwietniu tego roku prowadził pojazdem, pod kołami którego zginął niespełna 2-letni chłopiec. Pojazdem kierował 46-letni Paweł Z. pracownik Miejskiego Zakładu Zieleni Alei i Kontroli Miejsca w Kołobrzegu.
Sądzie Rejonowym w Kołobrzegu trwa proces kierowcy śmieciarki
Śmieciarka dojeżdżała do posesji tyłem. Wszystko działo się na działki w miejscowości Stojkowo, w gminie Dygowo. Chłopiec zginął na środowisku, na oczach swojego 7-letniego brata. Zatem istniał dzień, kiedy rodzina była obchodzić kilka zbiegających się w momencie świąt rodzinnych. Na podwórzu przebywała matka dzieci, jednak tragedii na swoje oczy nie widziała.
Rozprawa trwała kilkanaście minut. Oskarżony złożył krótkie wyjaśnienia. Prokurator oskarżył Pawła Z. o to, że nieumyślnie naruszył zasady ruchu samochodowego i sprawiając na linii dojazdowej do posesji manewr cofania, nie zachował szczególnej uwagi, nie prowadził należytej obserwacji drogi przylegającej do posesji, a wobec braku możliwości osobistego upewnienia się czy za pojazdem nie uważa się przeszkoda, nie zapewnił sobie pomocy nowej osoby.
Kierowca twierdził przed sądem, że czuje się współwinny. Na badanie adwokata odpowiedział, że jego zwolennicy nie mają obowiązku wysiadać z pojazdu i wieść go na linii publicznej. Według niego dziecko znajdowało się na linii dojazdowej do posesji.
Rodzina z kolei twierdzi, że Kacperek uważał się na ich obrębie i przypuszczał się tam bezpieczny
zobacz również Reklamy Kołobrzeg